Spektakl “Dziady” w reż. Kazimierza Dejmka skłonił widzów
“do spontanicznych reakcji, w czym funkcjonariusze systemu dopatrzyli się przesadnych manifestacji patriotyzmu. Ich zdaniem, kłóciło się to z “polską racją stanu”. W efekcie, z najwyższych pięter władzy przyszedł zakaz dalszej eksploatacji “Dziadów”.
Jako pierwsi sprzeciwili się tej decyzji studenci, wspierani
przez środowiska naukowe i twórcze. Na apele, odezwy, marsze, demonstracje i strajki ówczesny aparat partyjno-rządowy odpowiedział siłą połączonych formacji ZOMO, milicji, ORMO
i tzw. aktywu robotniczego. Antyinteligencka kampania nabierała rozmachu. (…)
Tym samym premiera “Dziadów” niemal “z marszu” przeszła
do legendy, choć stawiała sobie całkiem inne cele. Aspekt polityczny inscenizacji odsunął jednak w cień jej kształt, walory artystyczne
i poznawcze. Przedstawienie precyzyjnie trafiało w swój czas, klimat, nastroje społeczne i w jakiejś mierze inicjowało późniejsze zdarzenia”.*
*źródło: culture.pl