Polaków w Katyniu zgładziła perfekcyjnie zaprogramowana machina śmierci. Tryby machiny działały w pijanym widzie, aby nie myśleć, tylko mordować na gigantyczną, niewyobrażalną skalę. Tak, by wypełnić założenia zbrodniczego paktu Ribbentrop–Mołotow.
Major Adam Solski prowadził w Kozielsku pamiętnik. Ostatnie słowa zapisał 9 kwietnia 1940 roku: „Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!). Przywieziono gdzieś do lasu; coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano zegarek, na którym była godzina 6.30”. Trzy lata później ciało majora Adama Solskiego odkopano w lesie katyńskim.


ZAGŁADA
Wymienione wyżej listy transportowe były – poza kilkoma decydującymi o wywozie do obozu juchnowskiego – wyrokami śmierci. Na ich podstawie tworzono konwoje, które w kombinowany sposób: pieszo, wagonami lub ciężarówkami docierały do miejsca wykonania zbrodni. Było tych miejsc pięć, przy czym dwie ostatnie lokalizacje są nadal sporne ze względu na brak pełnych danych – często podaje się wiele miejsc mordowania tej grupy ofiar.
        * Katyń, miejscowość pod Smoleńskiem z ośrodkiem wypoczynkowym NKWD.
    Wymordowanie 4410 jeńców z obozu kozielskiego, przy czym prawdopodobnie część skazanych zabito w Smoleńsku[potrzebne źródło], w siedzibie obwodowego NKWD na ul. Dzierżyńskiego 13. Konwoje z obozu w grupach od 50 do 344 osób były organizowane od 3 kwietnia do 12 maja. Ostatniego dnia zorganizowano dwa konwoje 205 osób skierowanych do obozu juchnowskiego. Zamordowani zostali pochowani na miejscu w ośmiu zbiorowych mogiłach. Wśród ofiar zbrodni znaleźli się kontradmirał Xawery Czernicki oraz generałowie Bronisław Bohatyrewicz (według ośrodka KARTA Bohaterewicz), Henryk Minkiewicz i Mieczysław Smorawiński, a także jedyna kobieta – ppor. Janina Lewandowska. Zginął tam także wychowawca w klasie maturalnej oraz nauczyciel chemii i fizyki Karola Wojtyły, Mirosław Moroz[11] (1893-1940).
   Konwoje drogą kolejową w ciągu ok. doby, przez Smoleńsk były dowożone do stacji Gniezdowo[12] – naocznym świadkiem prawie całej trasy konwoju z 29 na 30 kwietnia 1940 r. był Stanisław Swianiewicz. Ze stacji kolejowej oficerowie byli przewożeni autobusem na miejsce zbrodni, gdzie nad masowymi grobami młodszym i silniejszym ofiarom zarzucano na głowę płaszcze wojskowe (szynele) i wiązano ręce sznurem produkcji radzieckiej przyciętym na równe odcinki, po czym wszystkich zabijano z bliskiej odległości strzałem pistoletu Walther kal. 7,65 mm, zwykle jednym w kark lub tył czaszki; niektóre ofiary były dodatkowo przebijane czworokątnym bagnetem radzieckim. Na miejscu zbrodni i pochówku znaleziono łuski od wymienionych pistoletów. Wykonywanie zbrodni na miejscu pochowania nie do końca jest bezsporne, są źródła wskazujące na to, że przynajmniej część ofiar wymordowano w Smoleńsku, podobnie jak w Charkowie i Kalininie – może na to wskazywać fakt, że w co najmniej jednej mogile zbiorowej ciała były ułożone inaczej niż w pozostałych, w sposób bardziej uporządkowany i ścisły, twarzami do dołu. Zwłoki ofiar zostały pochowane w ośmiu zbiorowych mogiłach.
   Bezpośrednimi – według zeznań z przełomu lat 80. i 90. XX w. nadzorcy K. Je. Borodienkowa – wykonawcami morderstw byli m.in. pracownicy smoleńskiego więzienia NKWD I. A. Gwozdowskij, I. I. Stielmach, I. M. Silczienkow, I. I. Gribow.

    * Charków, pl. Dzierżyńskiego 3 – siedziba obwodowego NKWD.

    Wymordowanie 3739 jeńców z obozu starobielskiego. Konwoje z obozu były organizowane od 5 kwietnia do 12 maja. Dwa konwoje z 25 kwietnia i 12 maja – łącznie 78 osób – skierowano do obozu juchnowskiego. Zamordowani, w tym generałowie Leon Billewicz, Stanisław Haller, Aleksander Kowalewski, Kazimierz Orlik-Łukoski, Konstanty Plisowski, Franciszek Sikorski, Leonard Skierski i Piotr Skuratowicz, zostali pochowani w zbiorowych mogiłach pod Charkowem, w VI rejonie strefy leśno-parkowej, 1,5 km od wioski Piatichatki.
    Konwoje docierały wagonami do Charkowa, a ze stacji kolejowej samochodami do wewnętrznego więzienia NKWD. Po identyfikacji jeńcom wiązano z tyłu ręce, wprowadzano do sali, w której wystrzałem w kark pozbawiano ich życia. Według ekspertów medycznych NKWD w takim przypadku przejście kuli przez rdzeń kręgowy powoduje skurcz mięśni i minimalny krwotok. Ciała zamordowanych z zawiązanymi na głowie płaszczami były w nocy wywożone ciężarówkami i grzebane.
    Egzekucjami kierowali naczelnik charkowskiego UNKWD major bp P. Je. Safonow, jego zastępca kapitan bp P. N. Tichonow, komendant charkowskiego UNKWD starszy lejtnant bp T. F. Kuprin.

    * Kalinin (obecnie i poprzednio Twer) ul. Sowiecka 5 – siedziba obwodowego NKWD.
    Wymordowanie 6314 jeńców z obozu ostaszkowskiego. Konwoje z obozu były organizowane od 4 kwietnia do 16 maja. Trzy konwoje z 29 kwietnia, 13 i 16 maja – łącznie 112 osób – skierowano do obozu juchnowskiego. Ofiary mordu zostały pochowane pod Kalininem w miejscowości Miednoje w ponad 20 zbiorowych mogiłach.
    Konwoje jeńców były doprowadzane piechotą po lodzie jeziora Seliger do miejscowości Tupik (obecnie Spławucziastok) i stacji kolejowej Soroga, dalej wagonami przez stacje Piena i Lichosławl trafiały do Kalinina (Tweru), do budynku NKWD (obecnie Twerski Instytut Medyczny). W pomieszczeniu piwnicznym identyfikowano każdego jeńca, po czym skutego doprowadzano do celi z drzwiami obitymi wojłokiem. Podobnie jak w Charkowie strzałem z pistoletu Walther pozbawiano go życia. Pierwszym razem, po nadejściu konwoju z 390 skazanymi kaci mieli trudności z wykonaniem egzekucji takiej ilości osób, i następne etapy nie przekraczały 250 ludzi. Zwłoki zamordowanych wynoszono na oczekujące ciężarówki, i wywożono do odległej o 32 km miejscowości Miednoje nad rzeką Twiercą, koło wioski Jamok. Tam na terenie letniskowym kalinińskiego NKWD, na skraju lasu znajdował się przygotowany już przez koparkę sprowadzoną z Moskwy, dół o głębokości 4-6 m, mogący pomieścić 250 zwłok. Ciała zrzucano bezładnie, po czym koparka zasypywała je, przygotowując jednocześnie dół na dzień następny. Terytorium to w czasie wojny ZSRR z III Rzeszą nie było pod okupacją niemiecką.
    Według zeznań z przełomu lat 80. i 90. XX w. byłego naczelnika kalinińskiego UNKWD D. S. Tokariewa do przeprowadzenia zbrodni została przysłana grupa, w skład której weszli m.in. starszy major bp Siniegubow, kombryg Kriwienko, major bp W. Błochin. Według innych danych Błochin krótko przed tą zbrodnią był katem Izaaka Babla, Wsiewołoda Meyerholda, Michaiła Kolcowa.

    * Kijów, ul. Korolienki 17

    Wymordowanie 3435 (według innych danych 4181) więźniów z Zachodniej Ukrainy i pochowanie ich prawdopodobnie w Bykowni.

    * Mińsk, ul. Lenina 17

    Wymordowanie 3870 (według innych danych 4465) więźniów z Zachodniej Białorusi i pochowanie ich prawdopodobnie w Kuropatach.

Masowy mord ominął jedynie 395 jeńców wywiezionych z trzech obozów specjalnych do obozu juchnowskiego, a potem do griazowieckiego. Szerzej sprawa ta jest omówiona pod hasłem jeńcy polscy w niewoli radzieckiej (od 1939 roku). Przyczyną zgonu wszystkich ofiar był bez wyjątku postrzał w tył głowy. Typowy kanał postrzałowy rozpoczynał się raną wlotową na karku, przebiegał przez mózg, kończył się otworem wylotowym w czole poniżej linii zarostu włosów. Strzał oddawano z bliskiej odległości lub z przyłożenia.
 
Notatka szefa NKWD Ławrentija Berii do Józefa Stalina z propozycją wymordowani a polskich jeńców, podpisana 5 marca 1940r. przez członków Biura Politycznego WKP(b): Stalina, Woryszyłowa, Mołotowa i Mikojana.
 
 
Decyzja o wymordowaniu oficerów i więźniów była wpisana w ciąg antypolskich  działań. Wynika z logiki sowietyzacji. Aby w pełni zawładnąć polskimi ziemiami, uniknąć groźby powstań czy jakichkolwiek innych działań, zmierzających do odzyskania przez Rzeczpospolitą suwerenności. Sowieci zamierzali zlikwidować warstwę przywódczą. Przeprowadzili masowe aresztowania urzędników, policjantów, żołnierzy, działaczy społecznych, polityków...Z tego punktu widzenia jeńcy obozów specjalnych stanowili ważną grupę. W cywilu byli nauczycielami, lekarzami, prawnikami, przedsiębiorcami, uczonymi - byli elitą intelektualną. Jako oficerowie rezerwy byli równocześnie elitą polskich sił zbrojnych. Ponadto w czterech wielkich falach zsyłek i deportacji w lutym, kwietniu i czerwcu 1940 oraz w maju 1941r. w głąb ZSRR - według źródeł sowieckich - zesłano ok. 330 tys. osób. W en sposób Sowieci usunęli najlepiej wykształconych i najbardziej aktywnych Polaków wraz z rodzinami.  
WF “Czołówka” 1999
“Gość Niedzielny”